Pytania i odpowiedzi #10: dlaczego jesienią w płytkim jeziorze sandacze nie biorą?

Dominik z Firlusa zadał mi następujące pytanie o sandacze i szczupaki. „Mianowicie gdzie ich teraz szukać w wodach stojących, łowie na jeziorze niecałe 12 hektarów wiec mały zbiornik. Są duże szczupaki i jest tez sporo sandacza tylko nie mogę teraz się do nich dobrać. W okresie letnim łowiłem sandacze z powodzeniem, niestety teraz od 3 tyg nic zero kontaktu.” Miałem dla niego dwie wiadomości: dobrą i złą. Albo inaczej, dobrą i trochę mniej dobrą. 


pytanie9

Tak naprawdę to dopiero zaczęła się jesień więc jest wiadomość dobra i zła. Dobra wiadomość jest taka, że ryby dopiero zaczynają się grupować w stada. A przede wszystkim zmieniły stanowiska na inne niż letnie. Podstawą jest więc znalezienie takich miejsc, co na małym jeziorku które można szybko obłowić nie powinno być za trudne. Ja bym szukał na miejscach głębszych, jeśli są tam stoki, to na początek właśnie tam.

Jeśli w wodzie jest dużo drobnicy to proponowałbym zwiększyć wielkość gum, co często pomaga. Ten mechanizm opisałem w swoim artykule w WMH nr 110 i zachęcam do jego przeczytania, bo kolega który w tej sytuacji zaczął łowić na duże przynęty (a w Polsce gros wędkarzy rzadko odważa się wyjść poza 7-9 cm standard) zanotował znaczny wzrost efektów. Niezależnie od tego próbowałbym kontrastowo zmienić kolor i pracę przynęty, żeby zaskoczyć czymś ryby.

Zła wiadomość jest jednak taka, że na niektórych płytkich (do 5-8 m) jeziorach zwłaszcza sandacz (ale także szczupak) przestaje jesienią dobrze reagować na przynęty spinningowe i zdecydowanie bardziej woli przynęty naturalne. Stąd zwolennicy trupka łowią, a spinningiści - nie. Na tego typu zachowania normą jest spinningowanie trupkiem (np. w systemie Drachkovitcha) co w Polsce jest bezsensownie zabronione. Jednak na takie typowe „trupojady” też są sposoby. Jednym z nich, godnym polecenia, jest łowienie na przynętę wyporną zamontowaną elastycznie na ciężarku. Klasyczny przykład to czeburaszka z porolonką, które z kolei w WMH nr 110 opisał Michał Krzyżanowski.